... będzie ze mnie niedługo, bo B. na miesiąc do Stanów leci... Smutno trochę, ale on chce, więc nie ma rady. Znów przegapi moją obronę, bo mam nadzieję, że będę się bronić w tym czasie.
W weekend znów piekliśmy pizzę, ciasto tak wyrosło, że mało nie uciekło z miski. Chyba chciało zapanować nad światem. Tym razem piekłam krócej i wyżej w piekarniku i wyszła idealna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz